Cytat z felietonu: “III RP jest awangardą. Zbudowano ją przecież na zakwestionowaniu odpowiedzialności za PRL. W konsekwencji wyemancypowaliśmy się od odpowiedzialności, a więc od etyki, polityki i jeszcze paru rzeczy. Nic dziwnego, że premier, który otwarcie to głosi i sam w tej kwestii świeci przykładem, jest u nas tak kochany.” B.Wildstein: O-odpowiedzialności
Czy niektórzy blogujący komentatorzy tego nie czytali, czy może nie rozumieją, albo raczej nie chcą rozumieć, by tylko moc pisać i pisać, co to jedna baba drugiej babie itd itp.
Pan Wildstein pisze krotko i na temat, bo wie co w trawie piszczy. Radze wiec raczej pochylić się nad tym tekstem, pogmerać w pamięci lub “skoczyć” w jakieś materiały dokumentalne z polskiej epoki socjalistycznej, czy tez początków III RP, jeżeli nie zna się tego z autopsji, a dopiero potem coś komentować.
Jest jedna tylko prawda. I pan Wildstein wie, ja również, ze innej nie ma.
Jeżeli coś się buduje na bagnie, musi wcześniej, czy później się zawalić. Innej możliwości nie ma, teoretycznie, bowiem można tez w (nie)skończoność wzmacniać zgniłe fundamenty, co tez czyni firma Tusk and Co. teraz, a wcześniej wszystkie inne z mleka michnikowego narodzone kompanie polityczne. Myślę, ze warto im w tym przeszkadzać, ile tylko się da.
Sa przecież, jeszcze, szanse na budowę, na właściwym fundamencie, polskiej rzeczywistości.